Dlaczego nie jestem taki imponujący - dar pokory w trzeźwości

Najważniejszą rzeczą, jaką otrzymałem podczas moich zmagań z substancjami i chorobą psychiczną, był dar pokory. Pokora to dla mnie ulga, że nie muszę wiedzieć wszystkiego ani robić wszystkiego, ale że mogę po prostu być. Dzięki niej mogę rozmawiać z ludźmi, którzy otworzyli moje serce, i nawiązywać przyjaźnie w nieprawdopodobnych miejscach, które pomogły mi wzrastać w sposób, jakiego nie mogłabym osiągnąć, będąc sama.

Pokora w trzeźwości

Pokora od dawna jest kamieniem węgielnym trzeźwości. "W czasie, gdy opublikowano wielką księgę Anonimowych Alkoholików (1935), a później, gdy opublikowano Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji (1952), cecha pokory odnosiła się do "rozsądnego spojrzenia na siebie". Bill Wilson rozszerzył tę definicję, pisząc, że pokora to "jasne rozpoznanie tego, czym i kim naprawdę jesteśmy, a następnie szczera próba bycia tym, kim możemy być".

Według definicji Webstera pokora to wolność od pychy lub arogancji. Ludzie używają słowa pokora także w odniesieniu do samych siebie lub rzeczy z nimi związanych. Na przykład, jeśli opisujesz siebie jako "skromnego redaktora" lub określasz swój dom jako "skromne mieszkanie", mówisz, że ani ty, ani twój dom nie jesteście zbyt imponujący. Tak jak ktoś mówi o swoim domu, może pamiętać, że nie jestem zbyt imponujący. Zastanawiając się, jak najlepiej napisać o pokorze, uznałem, że najlepiej będzie, jeśli sam stanę się bezbronny. Nawet w trzeźwości moja pokora może stać się sporym wyzwaniem. W świecie, w którym pies je psa, gdzie liczy się to, kim jesteś, ile zarabiasz i kogo znasz, nawet w mojej skromnej karierze padam ofiarą pychy. Aby mówić o pokorze, łatwiej jest mi określić, gdzie popełniam błędy.

Świadomość, że mam rację, a ty się mylisz

Dobrą wskazówką, że odeszłam od pokory, jest niezbywalne przekonanie, że mam wszystkie odpowiedzi i wiem wszystko. Bycie wszystkowiedzącym uniemożliwia komunikację, zamyka relacje i izoluje mnie od innych. Jako pisarka i pracownik socjalny mogę wpaść w tę pułapkę. Dzielenie się informacjami z punktu widzenia edukacji jest w porządku, ale robienie tego bez współczucia nie jest moim celem.

Myślenie, że mam kontrolę

Jak już wspomniałam o chorobie psychicznej, ulubioną umiejętnością radzenia sobie z niepokojem jest wytwarzanie fałszywego poczucia kontroli. Świat się rozpada. Wyłączam się. Wywołać reakcję. Przejmij kontrolę. Rozwiązać wszystkie problemy. Wszystko to prowadzi do silnego stresu i bezradności. Moją najbardziej pocieszającą praktyką, gdy jestem w takim trybie, jest odwrócenie się od tego. Oparcie się na mojej wierze. Choć dla każdego może to wyglądać inaczej, dla mnie wystarczy proste "odpuść, pozwól Bogu".

Dążenie do zdobycia uznania

Kiedy staram się zdobyć uznanie, a nie wykonuję dobrej pracy na rzecz mojej społeczności, zauważam, że cierpię. Czuję się najbardziej sprawny duchowo, gdy praca, którą wykonuję, służy większemu dobru. Tak, płacenie rachunków jest konieczne, ale każde moje spotkanie może stać się połączeniem lub kamieniem milowym - wybór należy do mnie.

Wszystko kręci się wokół mnie.

Z pewnością mógłbym pisać o tym jeszcze długo, ale na koniec wiem, że straciłem pokorę, gdy życie zaczyna się kręcić wokół mnie. Moje problemy, moje cierpienia, moje potrzeby. Oczywiście istnieje zdrowa równowaga między zaspokajaniem moich potrzeb a pochłonięciem samego siebie, chodzi tylko o to, by wiedzieć, kiedy ta szala się przechyla. Kiedy jestem pokorny, słyszę Ciebie, a nie tylko mnie.

Kiedy myślę o pokornych istotach ludzkich, które znam, zawsze są to ludzie, którzy robią wspaniałe rzeczy, ale z pewnością nie są tego świadomi. Są niestrudzenie introspektywni. Jeśli pytają, jak zadbać o siebie, to wiedzą, że często jest to służba innym. Miałam szczęście poznać wielu cudownie bezinteresownych ludzi i wiecie, co ta pokora przynosi... pokój. I to jest coś w moim zdrowieniu, nad czym chcę pracować.

Jeśli pracujesz nad pokorą, napisz o tym w komentarzu. Wszyscy możemy się od siebie nawzajem czegoś nauczyć.